Forum Defenders of Valinor Strona Główna Defenders of Valinor
Oficjalne forum gildii Defenders of Valinor
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Wesele!

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Defenders of Valinor Strona Główna -> Twórczość
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Isecross
Wyróżniony



Dołączył: 14 Lip 2006
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Otchłani Miejsc i Czasów...

PostWysłany: Sob 2:38, 15 Lip 2006    Temat postu: Wesele!

Jest to dramat , przystosowany do wystawienia na scenie. Zawiera w sobie jakiś wątek filozoficzno-religijny oraz mnóstwo humoru Wink
Miłej lektury ^^ i prosze oczywiście o komentarze Smile

Wesele


Dramatis Personae

Pan Młody – tylko z nazwy
Panna Młoda – j/w
Pijani – tłum różnej maści , gdzie trudno odróżnić pojedyncze jednostki
Grajkowie tudzież orkiestra – jedyna formacja weselna , która ma inne zadanie niż się narąbać
Policja – zawsze wkręcający się na imprezę nieproszeni goście
Ojciec Panny Młodej – dziw , że jeszcze żyje
Matka Panny Młodej – żyje , ma się bardzo dobrze , na nieszczęście Pana Młodego
Diabeł – anioł upadły , który chce skierować małżeństwo na złą drogę
Anioł – próbujący(nieskutecznie) nawrócić ludzi na drogę cnoty i zbawienie przez pracę

Lipcowa noc.
Duży , murowany , malowany na biało budynek stoi w cieniu brzóz rozpościerających swe gałęzie zarówno wysoko jak szeroko. Z daleka widać jest łunę miasta widniejącą nad lasem brzóz i sosen. Przed budynkiem stoją samochody. Jest ich blisko trzydzieści sztuk. Najróżniejsze marki zdobią ten murowany , zwykły budynek swą wytwornością i elegancją. Kilka osób siedzi na ławeczkach przed wejściem do środka , paląc papierosy i rozmawiając o cenach wódki , polityce , piłce nożnej , cenach wódki , samochodach oraz cenach wódki. Jakaś osoba , najwyraźniej ze słabą głową , wymiotuje do pobliskiego rowu. Zza zakrętu wychodzi jakaś postać , ubrana w nieskazitelnie biały garnitur.


Anioł: Cha! Tu mnie przywiodła anielska intuicja
Ludzie się bawią , śpiewają , radują! Wesele!
Jakaż to cudowna tradycja!
Jednak muszę się śpieszyć , bo do zrobienia mam wiele.

Anioł podchodzi do domu i wchodzi do środka. Tymczasem zza samochodu wychodzi niski , krępy jegomość. Kłania się panom stojącym na podwórzu.

Diabeł(mruczy) : Więc tu cię aniele przywiodła nadzieja
Że nawrócisz biedaków bawiących się setnie
Ale ty im to szczęście tylko odetniesz!
Nie uda ci się aniołku , bo żaden z ciebie wielki kaznodzieja.

Diabeł wchodzi do Sali , gdzie orkiestra gra skoczną , wesołą melodię , przy której się mnóstwo ludzi bawi. Stoły są tęgo obłożone najróżniejszymi potrawami oraz hektolitrami alkoholu. Za stołami siedzą pijani ludzie , którzy już dawno zatracili sens rozmowy. Są masą poplątanych , bełkoczących bez ładu i składu , ciał. Anioł wchodzi między nich.

Anioł: Co robicie nadobni panowie?

Pijani: Jeszcze jeden i jeszcze raz , polej , polej wina nam!

Anioł: Pijecie panowie? To się zalicza pod paragraf: „Nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu”

Pijani : …? Paragraf? Pan z policji?

Anioł : Nie , oczywiście że nie z policji. Jestem tu z polecenia…

Pijani(krzycząc): Toś nam stracha pan narobił. Idź pan żartuj se gdzie indziej! My tu mamy poważną rozmowę!

Anioł: Ależ proszę państwa!

Wielki drab z grupy pijanych podnosi się i przeciąga Anioła przez całą salę , na końcu wyrzuca go z budynku.


Diabeł(podchodząc do Panny Młodej): Ależ słońce ty moje! Lat szczęśliwego życia w błogości stanu tego życzę ci oraz twemu małżonkowi szanownemu , który właśnie widzę podrywa jakąś nastoletnią córkę , któregoś z gości…

Panna Młoda: Och! Ale to jego córka z 2 małżeństwa, to małżeństwo to jego 6. Proszę się o niego nie martwić o niego. Czasami poderwie jakąś młódkę , ale przysięgał , że to tylko seks.

Diabeł(z chytrą miną , starając się zasiać ziarno niepewności): I pani mu wierzy?

Panna Młoda: Naprawdę pan tak myśli?

Diabeł: Oczywiście , niech pani spojrzy , jak on patrzy na ładn… Ekhm… młodsze kobiety. Wręcz rozbiera je wzrokiem. Może nawet myśli o ożenku z nimi…

Panna Młoda(obserwując męża): Zaraz z nim poważnie porozmawiam. Dziękuje panu wielce. Bardzo pan pomógł , proszę się rozgościć.

Diabeł|(uradowany): Nie omieszkam.

Anioł wchodzi znowu do sali i podchodzi do orkiestry.

Anioł: Witam szanownych panów! Często gracie na przyjęciach GRZECHU?

Orkiestra(gra): …

Anioł: Panowie? Chyba możecie na chwilę przestać grać?

Orkiestra(widać złość na twarzach grajków): …

Anioł(próbujący odłączyć kable od zasilania): Panowie , musicie przerwać ten proceder! Nie mogę patrzyć jak ta muzyka skłania ludzi do picia i GRZECHU!

Nagle Aniołowi się udaje i muzyka cichnie. Sylwetki na sali się zatrzymują i patrzą na źródło zamieszania. Otaczają Anioła , który kuli się przestraszony. Po chwili słychać syreny i chlipania Anioła. Do sali , gdzie już znowu gra muzyka , wchodzi 3 policjantów. Pijani się chowają pod stołami , nie wiedzieć czemu Pan Młody też.

Policja: Co tu się dzieje!?

Pijani: Tylko nie to…
Panna Młoda: Ten człowiek zepsuł nasze wesele! Zakłócał porządek!

Policja: Wy też zakłócacie , jest na to paragraf 3 artykułu 246 kpk. Grozi wam wszystkim areszt!

Panna Młoda: Ale wesele , panie władzo…

Policja: Więc w takim razie , co ja mam z wami zrobić?

Panna Młoda: Może pan zabawi się z nami?

Policja(znudzony nieszczerze): Chyba mogę… (z budzącą się radością)Chłopaki bawimy się!

Muzyka nadal gra. Anioł związywany i otaczany przez rodziców Panny Młodej.

Anioł: Co tu robicie?

Ojciec Panny Młodej: Siedzimy i patrzymy z jakim plugastwem nasza córka się związała…

Matka Panny Młodej: Modlę się o nią…

Anioł: Modli się pani? To cudownie! Mogę się dołączyć?

Matka Panny Młodej: Ilasa micalazoda olapireta ialpereji beliore: das odo Busadire
Oiad ouoaresa caosago!

Anioł: Jaka to modlitwa?

Matka Panny Młodej: Osiemnasty klucz Chenohiański.

Anioł: Ale to jest ZŁEM! NIEE! DLACZEGO WSZYSCY TU SĄ TACY ŹLI!?

Diabeł(pojawiając się przy nich): Bo to wybrali Aniołku. Dostali wolną wolę , więc żyją jak im się podoba. Widać wolą być źli , co Wielkiego Adwersarza oczywiście cieszy.

Anioł(smutna mina): Chyba masz rację. Coraz więcej ludzi nie czyni dobra , ale musimy się z tym pogodzić , prawda?

Pan Młody(podchodząc): Oczywiście ,że prawda. Tacy już jesteśmy. Dbający o własne tyłki , wredni , mściwi. „Oko za oko , ząb za ząb”…

Pijani(rzężący głos): To czemu dupa za pieniądze?!

Pan Młody: Staramy się żyć dobrze , ale dla siebie i bliskich , więc coraz mniej troszczymy się o obcych. Żyjemy dla własnej uciechy. Ale to normalne. Nic się na to nie poradzi , a szkoda.

Diabeł: Pan to mówi? Przecież sam pan filtrował z innymi kobietami.

Pan Młody: Żyjemy dla własnej uciechy ,proszę pana.
Diabeł: No fakt. Według mnie : prawidłowe podejście.

Anioł: Według mnie: nie. Powinniśmy się bardziej martwić o nasze życia w zaświatach.

Diabeł: Jeśli już to „ONI powinni”. Nie my.

Anioł(odzyskując pewność siebie): Hola , hola! A my niby nie? A o nadgodziny się nie martwimy? O gniew Szefa?

Diabeł: No fakt. Gniew Szefa to przykra rzecz , zwłaszcza jak my mamy całą radę nadzorczą , która nie umie docenić naszej pracy!

Anioł(zuchwale): Nie doceniają , że demoralizujecie ludzi? To głąby!

Diabeł: No wiesz… Oni są tradycjonalistami , ostatni raz byli na ziemi w średniowieczu , więc stawiają na jakość. A współczesny Diabeł musi robić masówkę np. ostatnio Crowley , ten co był wężem w Raju , zablokował sieć telefonów komórkowych na trzydzieści minut w czasie lunchu! Trzydzieści minut!

Pan Młody(czerwony ze złości): To była jego sprawka?! Wiecie ile to pieniędzy moją firmę kosztowało?

Anioł(nie rozumiejąc): No nie wiemy , ale co to zmienia? Pozbawił ich tylko majątku. Bóg patrzy na duszę człowieka nie na jego pieniądze. Ale powiedz co to zmienia?

Diabeł(kręcąc głową z niedowierzaniem): Sieć , którą zablokował ma blisko osiem milionów klientów. I te osiem milionów ludzi przez dwa kwadranse kipiało z wściekłości , usiłując się gdzieś dodzwonić. Po „usunięciu awarii” te osiem milionów istot wylało całą swoją wściekłość na asystentów , sekretarki , pomocników i wszystkich wkoło. Tamci chowają urazę , bądź odreagowali na najbliższym otoczeniu. Kilkanaście firm upadło , bo nie został wykonany jeden bezcenny telefon. Mnóstwo ludzi zostało bez pracy , teraz popadną w alkoholizm , narkomanię i będą słuchać rapu z głośników w supermarketach!

Anioł: Hę? Co złego jest w rapie?

Pan Młody: Diabeł chyba chce przez to powiedzieć , że lubi dobrą muzykę , Aniele.

Anioł(skwapliwie potrząsa głową): No tak! Dobra muzyka! No jasne. Idiota ze mnie. Też słucham dobrej muzyki. Co do uczynku tego Crowleya to muszę powiedzieć , że jest to najgorszy drań o jakim słyszałem!

Matka Panny Młodej: No jasne. Przecież przez niego nie mamy Raju , nieprawdaż?

Anioł: No tak. Ale my też możemy się poszczycić czymś! Organizujemy pielgrzymki na Jasną Górę! Ha!

Diabeł: Ile tam osób chodzi?

Anioł(zmieszany): Kilkanaście tysięcy chyba.
Diabeł: Nigdy nie byłem dobry z matematyki , ale wydaje mi się , że mamy przewagę nad wami , Aniołku.

Panna Młoda(podchodzi , zaczerwieniona po tańcu): O czym mowa , panowie?

Pan Młody(podejrzliwie): Z kim tańczyłaś? I dlaczego jesteś taka radosna?

Panna Młoda(mrużąc oczy): Z Wincentym i choć ma nogę w gipsie to lepiej tańczył niż ty , mój słodki.

Pan Młody(zarumieniony i zdenerwowany): No tak! No to z dwoma nogami w gipsie Wincent już nie potańczy!

Pan Młody dziarsko rusza do wysokiego , okularnika , chodzącego o kulach. Zaczepia go pozornie spokojnie , dochodzi do wymiany zdań , po czym dochodzi do wymiany ciosów między dwoma mężczyznami. Wincent używa z zapałem kul , usiłując wywrócić Pana Młodego , jednocześnie trzymając go na dystans , a Pan Młody dziko podskakuje , próbując trafić poszkodowanego pięścią w twarz.

Panna Młoda: No więc panowie o czym rozmawialiście , zanim przerwałam?

Diabeł: Ależ droga pani nie przerwała nam pani niczego. Pani szlachetna osoba od dawna była oczekiwany , by przyłączyć się do naszej skromnej dyskusji , jaką tu prowadzimy z gośćmi na tym cudownym weselu. A rozmawialiśmy o tym , które siły: dobre czy złe , mają większy wpływ na ludzi , na świat? Coś zechce pani dodać?

Ojciec Panny Młodej(szeptem do małżonki): Była oczekiwana?

Matka Panny Młodej(wznosząc religijny zaśpiew): Sheitan! Invocanco lec formula! Trillirivos! Gai!

Ojciec Panny Młodej(zrezygnowany): Tak , kochanie. Też lubię jeść pierogi…

Panna Młoda: Dziękuje za miłe słowa. Ja tam kiedyś katoliczką byłam , dopóki matka nie oszalała i nie zaczęła uczyć się kluczy henochiańskich na pamięć. Potem nam przeczytała kilka broszurek religijnych i takim sposobem matka i cała rodzina oczywiście , bo jesteśmy solidarni , stała się rodziną satanistów. Co do tych sił , to stwierdzam , że większość ludzi zaczyna mieć głęboko gdzieś sprawy religii. Żyją tak by zadbać o własny tyłek i o rodzinę. I na tym troska się kończy , a tak być chyba wg chrześcijaństwa nie powinno , prawda?

Anioł: Powinniśmy się troszczyć o każdego człowieka. Bez wyjątków. Tak mówi Pismo(dodaje z zaaferowaną miną)

Diabeł: Ale Pismo czasami może się mylić… To dobrze , że ludzie dbają jedynie o najbliższych , ponieważ to dowodzi , że ich bardzo kochają i nie pozwolą skrzywdzić.

Anioł: Ale przecież jest tylu ludzi , którzy potrzebują miłości! Ludzie powinni się troszczyć o tych najuboższych , a nie dbać tylko o własną rodzinę!

Diabeł: Aniele , gdzie Ty żyjesz? Twój Szef najwyraźniej zapomniał o Ziemi , nie interesuje się nią. Popatrz na tych ludzi wokół. Bawią się , gdzieś mają Twoje „nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu” i inne bzdury. Teraz ludzie się zmienili. Używają życia jak najwięcej i nie lubią , gdy im się nakłada jakieś zakazy , które ograniczają swobodę.

Panna Młoda: Ale dzięki tym zakazom , chyba powinni iść do nieba? Jeśli będą ich przestrzegać oczywiście.

Anioł(zakłopotany): No właśnie o to mi chodziło! Odpowiedz Diabełku!

Diabeł/Diabełek: Odpowiem , nie martw się(mruga do Panny Młodej). Oczywiście , że powinni tak postępować , jednak widzisz by to robili? Widzisz by przy każdym kęsie , każdym kroku salsy , rozmyślali , że mogą przez to nie osiągnąć szczęścia wiecznego? Nie! Oni zwyczajnie o tym nie pamiętają , bo żyją bieżącą chwilą!

Anioł z Panna Młodą(chórem): Ale pójdą do piekła wtedy!

Diabeł: Nie pójdą.

Anioł(ewidentnie nie rozumiejąc): Jak nie pójdą? Grzeszą cały czas , nie poprawiają się i niby osiągną szczęście wieczne?

Diabeł: No.

Ojciec Panny Młodej: Wytłumacz , panie dziejku , o co ci chodzi , dobrze?

Diabeł: Gdy człowiek umiera , wzywa się kapłana , by ostatni raz wyspowiadał konającego. I dał mu rozgrzeszenie. Więc hulaj dusza! Piekła nie ma! Wyspowiada się przed śmiercią i ma równiuteńki rachuneczek przed Bogiem , choćby nawet nie wiem co robił. Viva spowiedź!

Anioł: Muszę o tym pogadać z przełożonymi. Oni się bardziej znają na biurokracji i tym , co musimy mówić Papieżom.

Panna Młoda: To Papieże dostają informacje bezpośrednio o Aniołów?!

Anioł: Nie dziecino , tylko zsyłamy sny , myśli i takie tam. Nie wolno nam się ujawniać. Pracujemy incognito!

Diabeł(sarkastycznie): Właśnie widzę…

Anioł(roztargniony): Coś mówiłeś , Diabełku?

Diabeł: Nic specjalnego , podziwiałem niesamowitą urodę Panny Młodej.

Panna Młoda(płoniąc jak piwonia): Dziękuje bardzo , panie Diable.

Diabeł: Nie ma za co. Chyba będę się zbierał za jakiś czas , bo mam kilka pilnych spraw do załatwienia.

Przychodzi Pan Młody z kulami. Widać , że ma napuchnięte lekko oko i krwawiącą wargę.
Pan Młody(uśmiechając się tryumfalnie): Ha! Teraz nie potańczy , chyba że break dance’a.

Panna Młoda: Zabrałeś mu kule?! Jak on teraz chodzi?!

Pan Młody(ze złośliwą uciechą): Nie chodzi. Musi się trzymać ścian.

Diabeł(wstając i zmierzając do wyjścia wraz z Aniołem): Wiesz… Mówią , że to my , diabły , jesteśmy najbardziej podłymi kreaturami Boskimi , prawda? Ale spójrz na ludzi takich jak Pan Młody. Są tak cholernie pomysłowi , tak niesamowicie innowacyjni. Dosłownie to oni nas prześcigają w sposobach męczenia się nawzajem. Mógłbym założyć się , że na ziemi znają więcej sposobów tortur niż w we wszystkich warstwach Piekła.

Anioł: Racja. No i tu na ziemi mają elektryczność. (patrzy na zegarek) Ja chyba musze się zbierać , ponieważ mam kolejną imprezę. Tym razem jakaś „osiemnastka” w klubie Techno.

Diabeł(smutny): Znowu techno? Za jakie grzechy?! No dobrze , ja też mam tam być , bo Leviantan się czepiał ostatnio , ze nie wyrabiam z normą. Chodź Aniele , podrzucę cię.

Anioł i Diabeł , objęci niczym starzy kumple , wychodzą z budynku. Muzyka gra , goście tańczą , oni rozmawiają. Nagle Anioł i Diabeł rozpływają się w powietrzu. Pojawiają się na zewnątrz , patrząc jeszcze na budynek wesela.

Pan Młody: Kochanie?

Panna Młoda: Tak miśku?

Pan Młody: Czy to naprawdę był Anioł i Diabeł?

Panna Młoda: To nie jest ważne , mój drogi.

Pan Młody: W takim razie co jest takie ważne?

Panna Młoda: Kocham Cię i to jest najważniejsze.

Wchodzi powoli po schodach , obraca się , wykonuje lekko zapraszający gest i kontynuuje wędrówkę do sypialni.

Pan Młody(uśmiecha się): Oczywiście ja też Cię kocham!

I popędził w entuzjastycznych podskokach na górę. Goście bawią się , pijani śpiewają , wszyscy się obżerają za nic mając sobie „Nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu” , orkiestra gra znane wszystkim skoczne melodie. Anioł i Diabeł nadal trzymając się jak starzy kumple , ulatują z skrzydłach lekkiej nocnej bryzy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Weraxin
Administrator



Dołączył: 11 Lip 2006
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bełchatów

PostWysłany: Sob 12:00, 15 Lip 2006    Temat postu:

Mhmmm .. znajomo wygląda. Nie opowiadałeś mi kiedyś o tym !

To.. to zdaje się była praca którą kiedyś zapieprzałem z Tobą oddać do szkoły .. ; > Zdaje się, że nawet w tedy z tej szkoły zwiałem, i iść i tak musiałem (widzicie, do czego ten podły człowiek mnie zmusza?!).

Ale ogólnie niezłe. Miło się czyta. ; >

Pozdrawiam..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Isecross
Wyróżniony



Dołączył: 14 Lip 2006
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Otchłani Miejsc i Czasów...

PostWysłany: Sob 12:48, 15 Lip 2006    Temat postu:

Można by to kiedyś wystawić jako skecz , zresztą pisałem tak , by było śmieszne i chyba się udało ^^

Do niczego Cię nie zmuszam Wink , reagujesz na subtelne prośby , które Cię przekonują , ot co!
]xD

Napiszę coś więcej niedługo Wink

Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Qwertylion
Nowy



Dołączył: 12 Lip 2006
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mielec

PostWysłany: Czw 10:53, 20 Lip 2006    Temat postu:

No ładnie Wink Mi by się nawet nie chciało tyle pisać Razz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Viz
Nowy



Dołączył: 12 Lip 2006
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Mielec

PostWysłany: Czw 11:36, 20 Lip 2006    Temat postu:

@UP

mi tez naprawde...

@Ise

Podziwiam Cie za to.. Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
dzedaj
Moderator



Dołączył: 11 Lip 2006
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zielona Góra

PostWysłany: Czw 13:11, 20 Lip 2006    Temat postu:

@Qwertylion i Viz...

Jak masz wene i ochote to bez problemu napiszesz więcej. Ważne, żeby pisanie sprawiało przyjemność. ;P

@Ise...

Ogólnie dramacik naprawdę ciekawy. Miło się czyta no i zawiera trafne refleksje. Pisz więcej, bo talent na pewno do tego masz. Wink

Pozdrawiam! Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Pinio
Nowy



Dołączył: 12 Lip 2006
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bełchatów

PostWysłany: Czw 19:03, 20 Lip 2006    Temat postu:

Chyba bedziesz mi pisal wypracowania do szkoly Razz
Oczywiscie jak kazda twoja praca tak i ta jest dobra:) albo nawet rewelacyjna:D tylko pisz krocej!! mi sie tyle czytac nie chce:D

Pinio... krócej nie znaczy lepiej. Skoro Ci się nie chce, to nie czytaj. Ja wielce ubolewałem, że dramat taki krótki był. Przyznam szczerze, że z początku nie bardzo mnie to ciekawiło, ale z biegiem czytania naprawdę tekst mnie wciągnął.-dzedaj


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kitiara
Nowy



Dołączył: 15 Lip 2006
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznan

PostWysłany: Pią 16:42, 21 Lip 2006    Temat postu:

Bardzo fajne.. milo sie czyta SmileSmile Czekam na wiecej..




Buziaki :*:*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Pinio
Nowy



Dołączył: 12 Lip 2006
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bełchatów

PostWysłany: Nie 20:37, 23 Lip 2006    Temat postu:

Pinio napisał:
Chyba bedziesz mi pisal wypracowania do szkoly Razz
Oczywiscie jak kazda twoja praca tak i ta jest dobra:) albo nawet rewelacyjna:D tylko pisz krocej!! mi sie tyle czytac nie chce:D

Pinio... krócej nie znaczy lepiej. Skoro Ci się nie chce, to nie czytaj. Ja wielce ubolewałem, że dramat taki krótki był. Przyznam szczerze, że z początku nie bardzo mnie to ciekawiło, ale z biegiem czytania naprawdę tekst mnie wciągnął.-dzedaj


dla mnie znaczy:D


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Isecross
Wyróżniony



Dołączył: 14 Lip 2006
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Otchłani Miejsc i Czasów...

PostWysłany: Śro 18:58, 16 Sie 2006    Temat postu:

Cytat:
Pinio... krócej nie znaczy lepiej. Skoro Ci się nie chce, to nie czytaj. Ja wielce ubolewałem, że dramat taki krótki był. Przyznam szczerze, że z początku nie bardzo mnie to ciekawiło, ale z biegiem czytania naprawdę tekst mnie wciągnął.-dzedaj


Bez przesady Wink Nie będę pisał wypracowań do szkoły na 30 stron maszynopisu , choć kiedyś może się zdarzyć...

Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Defenders of Valinor Strona Główna -> Twórczość Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin